środa, 29 maja 2013

Dipomania


Co roku pojawiają się nowe odmiany grypy, ja natomiast zostałam zarażona “dipomanią”.

Tak, blenderuję wszystko, co się da produkując w ten sposób smarowidła na chleb, bądź dipy do surowych warzyw. Najpopularniejsze w moim domu to:
– hummus,
– guacamole,
– tzatziki.

Jeśli ktoś szuka magnezu znajdzie go właśnie w hummusie, którego głównym składnikiem jest ciecierzyca.

Jeśli ktoś chce wyglądać wiecznie młodo i chce zgubić zbędne kilogramy, tajemnica tkwi w guacamole, smarowidle z avocado o czarodziejskiej mocy.

Jeśli ktoś nie wie jak połączyć zieleninę typu: koperek, mięta i pietruszka – tzatziki jest  dobrym rozwiązaniem.

Tak, tak nie wszyscy na świecie trzymają masło, margarynę, czy mas-mix w lodówce.

Kiedy podróżowałam po Izraelu i poznawałam „lokalnych”, zadziwiał mnie jeden fakt:
co ci ludzie jedzą, że wyglądają tak młodo czasem o 10 – 20 lat mniej.
 
Hummus – zblenderowana puszka ciecierzycy z solą, pieprzem, czosnkiem, kminkiem oraz odrobiną soku z limonki i oliwy z oliwek. Oryginalnie powinno być też tahini, czyli pasta z sezamu, ale mój partner za nią nie przepada, więc oszczędził mi tego wysiłku w przygotowaniach posiłku;-)
 
Guacamole – utrzyj widelcem dojrzałe avocado, przypraw solą, pieprzem i skrop limonką, żeby owoc nie ściemniał. Dodatki, jak czosnek czy chilli, to już kwestia uznania, ale najprostsza wersja jest, jak dla mnie, najsmaczniejsza.
 
Tzatziki – jest to odmiana naszej mizerii, tyle, że zamiast śmietany dodajemy jogurt grecki. W Indiach będzie to „raita”, a w Bułgarii, Macedonii, czy Serbii – „tarator”, na Kaukazie zaś – „okroshka”.
Idea pozostaje ta sama: świeży ogórek ze śmietaną, jogurtem greckim, bądź kefirem (w przypadku Kaukazu) z przyprawami i ziołami.

Z czym je jemy? Z chlebem, mięsem (w przypadku tzatziki) albo z warzywami: marchewka, papryka, ogórek.

Natalia Olszowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz